Witajcie!
Dzisiaj chciałam wam przedstawić mój ukochany róż
The Balm CabanaBoy
Kosmetyki TheBalm produkowane są w USA, dokładnie w San
Francisco, CabanaBoy 8,5 g idealnego różu.
Opakowanie jak widać na zdjęciach opakowanie jest utrzymywane w stylistyce lat
60,70 jak wszystkie kosmetyki theBalm. Ja jestem nimi oczarowana, bo już za
samo opakowanie chce się je kupić.
Opakowanie jest wykonane z twardego kartonu (nie mam pojęcia
jak wam to inaczej opisać). Jest solidne i oporne na jakiegokolwiek rodzaju
uderzenia, stłuczenia, upadania.
W środku mamy nasz cudny róż i małe lusterko. Lusterko przydaje
się, gdy chcemy nałożyć róż, gdy jesteśmy poza domem. Może wiele z was
stwierdzi ze jest za małe, ale ja osobiście uważam, że rozmiar lusterka jest
idealny i nieprzytłaczający.
Pudełko zamyka się na magnez ukryty w opakowaniu. Musze przyznać,
że naprawdę potrzeba siły by pudełko otworzyć.
Jeżeli chodzi o kolor…
Ja mocno się zdziwiłam, gdy zobaczyłam kolor CABANABOY. Pomyślałam,
że jest po prostu za ciemny jak dla mnie i że po nałożeniu go będę wyglądała
jak Barbie.
Mocno się myliłam !
Nawet, gdy nałożymy produktu za dużo to bez problemu
rozetrzemy go pędzelkiem. Kolor jest przecudowny, mam wrażenie, że nadawałby się
dla każdego.
Mam nadzieje ze na zdjęciu zobaczycie ze tak naprawdę kolor
jest jasny i naturalny. Zawiera drobinki,
lecz bardzo drobne. Połyskuje na różowo i złoto, co daje zdrowy, świeży efekt
na naszych policzkach.
Jeżeli chodzi o wydajność…
Ja produktu używam od listopada zeszłego roku. Na moich policzkach
znajduje się mniej więcej, co mniej więcej trzeci dzień. Zużycie jak możecie zauważyć
na zdjęciach jest praktycznie żadne!
Minusem, jaki pewnie może was trochę odstraszyć jest cena.
CABANABOY na przykład mintishop.pl kosztuje 58 zł. Sporo, ale w tym przypadku płacimy
za wspaniałą jakość i za produkt, który jest bardzo wydajny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz